Seven Ways to Think Like a 21st-Century Economist
Buy book - Doughnut Economics by Kate Raworth
What exactly is the subject of the Doughnut Economics book?
Doughnut Economics (2017) is a call to arms for a new approach to economics that is based on doughnuts. As inequality continues to rise and the threat of environmental catastrophe looms, the book's core issue has never felt more timely. So, how can we create a fair economic system that enables us to prosper while also protecting the environment? Kate Raworth thinks that a good place to start is to dispel some of the old misconceptions that have influenced economic thought for so long. This book, which focuses on the doughnut-shaped "sweet spot" in which human demands may be fulfilled in a sustainable manner, is a thought-provoking read that just could help rescue the planet from itself.
Who is it that reads the book Doughnut Economics?
- Anyone who is worried about the future of the Earth as a result of climate change should read this.
- Economic innovators on the lookout for new models for the twenty-first century Those who like new perspectives on important issues
What is Kate Raworth's background?
Kate Raworth is a senior visiting research associate at the University of Oxford's Environmental Change Institute, where she studies climate change and other environmental issues. Raworth, a self-described renegade in the economics profession, focuses his research on the social, economic, and environmental sustainability of the twenty-first century. She was named one of the top 10 tweeters in her profession by the Guardian newspaper, and she has presented her views to a wide range of audiences, including the United Nations General Assembly and the Occupy movement.
Co dokładnie jest dla mnie? An environmental ambassador offers a fresh perspective on economics.
If it is human to make errors, economists are no different from the rest of us in that they make blunders. Theories that enchant us in textbooks often lead us wrong in the actual world, and vice versa. It turns out that even the most famous minds have clumsy feet. Economic concepts, on the other hand, may have remarkable staying power. As the British economist John Maynard Keynes famously observed, “practical men” who value their independence of thought are often “the slaves of some dead economist,” according to his observations. Despite the fact that they have passed their sell-by date, deceptive statements continue to sit on the shelf in the marketplace of ideas.
Doughnut Economics, written by Kate Raworth, takes aim at a concept that has long preoccupied both economists and policymakers: the promise of unending growth. Her purpose, on the other hand, is not purely theoretical. It is her contention that if we don't get rid of our addiction to development, we will eventually destroy the earth. Never-ending economic growth is not only a dead concept, but it is also very hazardous. What is required right now is a bold, forward-thinking attitude. It's time to say goodbye to the old and hello to the new. If we want to live and flourish on this planet, we must begin to think and act as if we are living in the twenty-first century. In these notes, you'll learn why the solution to our current issues looks like a doughnut, how a brilliant economist neglected to give credit to his mother's cuisine, and why a feeling of justice may triumph over self-interest in a variety of circumstances.
The Doughnut represents a radical shift in how we think about economic sustainability in the twenty-first century.
Ekonomia jest językiem uniwersalnym, stosowanym zarówno przez biznes, jak i rząd na całym świecie. Jednak wiele jego podstawowych założeń jest nieprawidłowych. Kryzysy gospodarcze, takie jak załamanie finansowe w 2008 r., Wykazały ten punkt - eksperci po prostu nie mogliby przewidzieć. Z drugiej strony zmiany klimatu i globalne nierówności są problemami, które na pewnym czasie się gotują. Aby stawić czoła problemom dwudziestego wieku, ekonomia musi przejść radykalną transformację. Potrzeba nowych pomysłów jest zasadą dnia. Więc od czego powinniśmy zacząć? Jedno pojęcie zaproponowane przez autora Kate Raworth, znaną jako pączek, które może pomóc nam w naszej obecnej sytuacji.
Rozważ obraz tradycyjnego pączku z dziurą pośrodku. Ten projekt składa się z dwóch kół - jeden, który tworzy wewnętrzną krawędź, a drugą, która tworzy zewnętrzną krawędź. Alternatywnie, ten pierwszy można uznać za podstawę społeczną, podczas gdy drugie można uznać za dach ekologiczny. Pomiędzy tymi dwoma pierścieniami - lub, aby kontynuować naszą metaforę, w ciasto - leży to, co autor określa „bezpiecznym i po prostu domem dla ludzkości”. Lokalizacja charakteryzująca się równowagą dynamiczną. Wszystkie nasze wymagania społeczne mogą być w nim spełnione, nie obciążając środowiska. Pierwszy pomysł należy wyjaśnić w następujący sposób: społeczne podstawy pączku zawiera wszystko, czego ludzie potrzebują, aby przetrwać. Obejmuje się dostęp do podstawowych potrzeb, takich jak czystej wody i żywności, ale jest w tym znacznie więcej.
Bardziej niż tylko przetrwanie, chcemy, aby ludzie rozwijali się w ich środowisku. Życie satysfakcjonującego egzystencji zajmuje więcej niż zwykłe jedzenie. Konieczne są również bardziej abstrakcyjne towary społeczne, takie jak sieci wsparcia, poczucie przynależności do społeczności, reprezentacja polityczna i równość płci. A co z sufitem ekologicznym, uważasz, że istnieje? Zasadniczo jest to limit ekologiczny, do którego musimy przestrzegać, jeśli mamy upewnić się, że planeta nadal się rozwija. Eksperci z systemu Ziemi kierowane przez Johana Rockströma i Will Steffen zidentyfikowali dziewięć procesów, które są kluczowe dla zdolności naszej planety do wspierania ludzkiej egzystencji w 2009 r. Są one zagrożone przez takie czynniki, jak zubożenie ozonu, zakwaszenie oceanu, azot i fosfor, zanieczyszczenie chemiczne, słodkie wyczerpanie wody , Konwersja gruntów, zanieczyszczenie powietrza, globalne ocieplenie i utrata różnorodności biologicznej.
Zewnętrzny pierścień pączka służy jako „poręcz”, zapewniając, że te krytyczne procesy nie zostaną naruszone. Jeśli przejdziemy przez to, narażamy niebezpieczeństwo związane z spowodowaniem katastrofy środowiskowej. Jaki jest jednak problem? Przeskoczyliśmy już przez poręcz co najmniej cztery razy! Zmiany klimatu, ładowanie azotu i fosforu, konwersja gruntów i utrata różnorodności biologicznej są obecnie w trakcie w toku. Zegar już tyka i pozostało ograniczony czas. Jeśli chcemy wprowadzić ludzkość do pączku, musimy poruszać się szybko i zdecydowanie. DOCH, musimy najpierw zmienić naszą perspektywę świata, zanim będziemy mogli podjąć dalsze działania. Pierwszym krokiem jest skonfrontacja z naszym zajęciem niekończącym się ekspansją.
Nawet chociaż wzrost gospodarczy jest najważniejszym środkiem, jest ograniczony, który nie przekazuje całego obrazu.
Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ekonomia nie zawsze dotyczyła niekończącej się ekspansji. Weźmy na przykład starożytnych Greków. Dla nich ekonomia została zdefiniowana jako umiejętność prowadzenia domu rodzinnego. Zrozumienie, jak w pełni wykorzystać ograniczone zasoby, było niezbędne do opanowania tematu. Zarabianie pieniędzy i gromadzenie bogactwa były dwoma całkowicie odrębnymi rodzajami przedsięwzięć, podobnie jak zdobycie bogactwa. W rzeczywistości mieli na to osobny termin - chrematystyka - aby to opisać. W połowie XVII wieku był przełomowym momentem w historii ekonomii, kiedy ekonomiści zaczęli przeformułować swój zawód jako naukę, a nie sztukę. Już w XVIII wieku ekonomiści, jak John Stuart Mill, ponownie zorientowali nacisk swoich dyscyplin. Odciągnęli skupienie się od zarządzania zasobami w kierunku badań ogólnych zasad życia gospodarczego.
Myśliciele ekonomiczni tacy jak Milton Friedman, najwybitniejszy wykładnik szkoły znanej jako Chicago School of Economics, później przyjęli ten nowy sposób patrzenia na świat. Ich zdaniem dyscyplina powinna powstrzymać się od próby zmiany kursu historii i zamiast tego po prostu wyjaśnić rzeczy w miarę istnieją. W rezultacie u podstaw ekonomii istniała próżnia. Wydawało się, że nie ma już poczucia kierunku. W rezultacie ekonomiści mieli obsesję na punkcie czegoś innego: wzrostu. Pod koniec XX wieku dyscyplina uzależniła się od pomiaru, ile kraje pieniędzy wytwarzało na scenie globalnej. Jednak środek zastosowany do oceny sukcesu gospodarczego - produktu krajowego brutto lub PKB w skrócie - nie zapewnia kompleksowego obrazu sytuacji. Jest to na przykład cytat amerykańskiego ekonomisty Simona Kuznetsa.
W latach trzydziestych rząd Stanów Zjednoczonych zlecił Kuznets opracowanie techniki obliczania dochodu narodowego, który byłby powszechnie akceptowany. Jego odpowiedzią był produkt narodowy brutto (PNB), który pierwotnie był miarą wartości generowanej w narodach, które następnie zostały zastąpione PKB. Z drugiej strony Kuznety stały się bardziej podejrzane wobec PKB. Pod koniec lat 60. zaczął wydobywać jego wady. Co najważniejsze, powiedział, odnotował tylko część ogólnego bogactwa narodu - inne części były całkowicie nieobecne w równaniu. Wynika to z faktu, że pomysł był ograniczony do jednego sektora ekonomicznego: rynku. Nie uwzględnia wartości produktów i usług tworzonych przez innych graczy, takich jak rodziny, społeczeństwo lub rząd. Kuznets stwierdził, że jeśli pragniesz większego wzrostu, potrzebujesz „określania wzrostu tego, co i na co”. Był pionierem w swojej dziedzinie. Niestety dla nas niewiele osób przyjęło mu radę.
Oprócz rynku gospodarka ma coś więcej niż spotyka się z okiem, i nie jest to samodzielne, jak twierdzi wielu ortodoksyjnych ekonomistów.
Okrągły schemat przepływu jest klasycznym modelem ekonomicznym, który jest często używany do opisania wszechświata. Pokazuje się zamknięty system, w którym przychody przepływają między firmami i rodzinami, z bankami, rządami i handlem działającymi jako pośrednicy między dwiema grupami. Jest to silny obraz, który ukształtował sposób, w jaki myślimy o gospodarce i nadal to robi. Jest tylko jeden problem: jest to całkowicie nieprawidłowe! Niezależnie od tego, jak silny jest rynek, nie jest to jedyny sektor ekonomiczny, który generuje wartość na świecie. Państwo przyczynia się do towarów i siły roboczej w budowie dróg i edukacji dzieci. Oprócz tego istnieją wspólne zasoby, takie jak ziemia publiczna lub Wikipedia. Poszczególne domy mają ważną rolę w gospodarce, pomimo faktu, że jest to często pomijane przez ogół społeczeństwa. Można to zobaczyć w życiu znanego szkockiego ekonomisty Adama Smitha, który jest doskonałą ilustracją.
Zgodnie z pismami Smitha rynki mobilizują indywidualny interes własny, aby zapewnić ogólne dobro, na przykład gdy sklep spożywczy jest skierowany do sprzedaży kogoś, czego potrzebują, aby przygotować posiłek. Więc gdzie Smith stworzył swoją monumentalną książkę, bogactwo narodów, przede wszystkim? Zgodnie z punktem widzenia Smitha powinien był płacić komuś za obsługę zapewnienia mu miłego miejsca na pobyt, prawda? W rzeczywistości wrócił do domu, aby zamieszkać z matką. Podczas pisania była zajęta przygotowywaniem posiłków i wykonywaniem obowiązków domowych. Innymi słowy, jego praca zależała od nieodpłatnej siły roboczej. Nie byłby w stanie skoncentrować się na swojej powieści, gdyby tak nie było. Mimo to nie wspomina o tym w swoim piśmie. Być może był po prostu zbyt zajęty, aby zauważyć. To pozostało w większości niezmienione od XVII wieku. Jeśli chodzi o niezapłaconą pracę domową, główny nurt teorii ekonomicznej ma martwy punkt, który należy rozwiązać.
Innym problemem w modelu przepływu okrągłego jest to, że nie uwzględnia on czasu. Gospodarka nie jest zamkniętym systemem w tradycyjnym sensie. Wszystko, co robimy na świecie, opiera się na zasobach dostarczanych przez Słońce i naszą własną planetę. W latach siedemdziesiątych Herman Daly i inni ekonomiści ekologiczni wymyślili pomocne słowo, aby wyjaśnić, co widzą. Ci, którzy wierzą w gospodarkę, uważają, że jest to otwarty podsystem zamkniętego systemu Ziemi. Życie ekonomiczne zakończyło się szlifowaniem, gdybyśmy nie mieli dostępu do energii i surowców dostarczanych przez Słońce i planetę. Jest to „pełny świat”, kiedy bierzemy więcej z planety, niż możemy nam zapewnić i oczekuje się, że będzie pochłonąć więcej śmieci niż w stanie wchłonąć. Jak twierdzi Daly, żyjemy już w w pełni zrealizowanym świecie. Na Ziemi nie ma sposobu, abyśmy mogli przywrócić krytyczne zasoby w takim samym tempie, jak je wyczerpujemy. To kolejna kolejna przyczyna przemyślenia naszego podejścia do gospodarki!
Badanie ekonomii jest często oparte na błędnych i niepoprawnych założeniach dotyczących ludzkich zachowań.
Podczas badania dużych tematów często zaczyna się od poszukiwania najmniejszej jednostki w systemie. W przypadku fizyków nazywane jest to atomem. Racjonalny człowiek ekonomiczny jest fikcyjną postacią stworzoną przez ekonomistów. Więc kim jest ta tajemnicza postać? Zasadniczo jest teoretycznym reprezentacją indywidualnego klienta. We wczesnych etapach rozwoju, w XVIII wieku, paradygmat ten stanowiło rozsądnie szczegółowe przedstawienie ludzkich zachowań i myśli. Jeśli chodzi o lata siedemdziesiątych, przekształciło się w coś znacznie mniej złożonego. Samolubne, samotne, głodne i zawsze obliczające, racjonalny człowiek ekonomiczny stał się parodią siebie w oczach społeczeństwa. W rzeczywistości koncepcja stała się tak absurdalna, że nawet sami karykaturistowie byli zmuszeni do uznania jego niedociągnięć.
W swoich esejach na temat niektórych niespokojnych pytań o gospodarkę polityczną, opublikowaną w 1844 r., John Stuart Mill upiększył tę kreskówkową postać z wieloma ozdobami. Mill powiedział, że charakter racjonalnego człowieka ekonomicznego charakteryzuje się również jego pogardą pracy i miłością do luksusu. Jak sam zauważył, nawet było to „dowolną definicją człowieka”. Jakkolwiek niewiarygodny, ten prosty szkic ludzkiego postępowania miał głęboki wpływ na społeczeństwo i historię. Według amerykańskiego ekonomisty Roberta Franka: „Nasze pomysły na temat ludzkiej natury przyczyniają się do kształtowania samej ludzkiej natury”.
Ten punkt widzenia został poparty badaniami przeprowadzonymi w Niemczech, Izraelu i Stanach Zjednoczonych. Uczestnicy studentów, którzy spędzili czas na studiowaniu ekonomii - i dlatego starali się poznali racjonalnego człowieka gospodarczego - byli bardziej narażeni niż inni studenci, aby zatwierdzić samolubstwo, zgodnie z ustaleniami. Działali w samolubny sposób i oczekiwali, że inni zareagują w ten sam sposób. Ten punkt widzenia wpłynął nawet na sposób, w jaki mówimy o świecie. Weźmy na przykład termin „obywatel”. Przez długi czas było to częste zdanie w gazetach i literaturze na całym anglojęzycznym świecie. Jednak po latach siedemdziesiątych termin „konsument” szybko wyparł go jako dominujący termin. Jest z tym problem. Współczesna ekonomia musi być bardziej dostosowana do sposobu, w jaki ludzie naprawdę reagują w codziennych sytuacjach. Chociaż racjonalny człowiek ekonomiczny jest doskonałym modelem, zachowanie ludzi nie jest tak samolubne ani jednolite, jak uwierzyłby model.
Weźmy na przykład grę Ultimatum. Zasady są proste: w grę grają dwóch kompletnych nieznajomych. Obie strony oferują drugą część pewnej sumy pieniędzy. Jeśli ten ostatni zdecyduje się odrzucić propozycję, żaden gracz nie otrzyma żadnej rekompensaty. Było to wielokrotnie wykonywane na całym świecie, a wyniki zawsze są interesujące. Zgodnie z koncepcją racjonalnego człowieka ekonomicznego drugi gracz powinien zawsze zaakceptować ofertę pierwszego gracza w każdej sytuacji. Bezpłatne pieniądze, bez względu na to, jak mała suma, nie należy przeoczyć. Jednak w praktyce sportowcy często odmawiają przyjęcia umowy, jeśli uważają, że jest to niesprawiedliwe. Studenci w Ameryce Północnej często odrzucają oferty pracy, które są mniej niż 20 procent całego pakietu odszkodowania. Są gotowi karać samolubstwo, nawet jeśli oznacza to poświęcenie własnych interesów. To po prostu pokazuje, że sprawiedliwość może mieć pierwszeństwo przed własnym interesem w niektórych sytuacjach.
Rzeczywista gospodarka to złożona sieć połączonych systemów, które działają w skali globalnej.
Termin „podaż i popyt” jest dobrze znany. Zajrzyj do dowolnego podręcznika ekonomii pierwszego roku, a na pewno odkryjesz prostą grafikę ilustrującą, jak to działa. Po jednej stronie diagramu znajduje się linia rosnąca. Z drugiej strony jest spadająca linia. Spotykają się w momencie, gdy ceny są dostosowane do tego, co klienci są przygotowani do płacenia za towary i usługi. Jest to określane przez ekonomistów jako punkt równowagi. W ten sam sposób, w jaki wahadło kołyszące się jest kontrolowane przez zasady fizyki, które dążą do osiągnięcia równowagi, rynki podlegają przepisom ekonomicznym, które dążą do osiągnięcia równowagi. Przynajmniej tak idzie teoria. Niestety w rzeczywistym świecie równowaga w ogóle nie działa w ten sposób. W rzeczywistości modele stosowane przez ekonomistów są często uproszczone do tego stopnia, że nie mają już sensu. Wynika to z faktu, że często szukają modeli podobnych do tych stosowanych przez naukowców, takich jak fizycy.
Jednak w celu ustalenia bałagan na świecie konieczne jest proste założenia, które nie odzwierciedlają sposobu, w jaki rzeczy naprawdę funkcjonują. Jednym z tych założeń jest to, że reprezentatywny konsument zareagowałby na zdarzenia w przewidywalny sposób, co jest niebezpieczne, ponieważ ignoruje nieprzewidywalne cykle boomu i bustu na rynku. Weźmy na przykład kryzys finansowy z 2008 r. Ze względu na przekonanie konwencjonalnych ekonomistów, że rynki automatycznie się ustabilizują, nie dostrzegli sygnałów ostrzegawczych. Zaniedbali, aby wziąć pod uwagę szczególną złożoność i słabości branży bankowej. Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych Ameryki nie obejmowała nawet banków prywatnych w swoich modelach! Zostali straceni, gdy miał miejsce wypadek. Ponieważ nosili wyimaginowane notatniki, nie byli w stanie przewidzieć, co się wydarzy. Co można zrobić, aby zapobiec takim katastrofom?
System gospodarczy XXI wieku musi zostać przekształcony. To pociąga za sobą porzucenie analogii mechanicznych na rzecz postrzegania gospodarek jako złożonych systemów. Konieczne jest zrozumienie ekonomii tego, czym są - rozległe systemy powiązanych zmiennych - w celu tego. W tego typu systemach równowaga prawdopodobnie nie wystąpi. Z drugiej strony poszczególne elementy oddziałują ze sobą, wzmacniając się nawzajem. Korzystne jest korzystanie z narzędzi myślenia systemowego, aby to zrozumieć. Rozważ użycie pętli sprzężenia zwrotnego. Mają one potencjał, aby mieć dwa efekty: pozytywne pętle są używane do promowania wszystkiego w systemie w pierwszej kolejności. Pętle równoważące są używane do zniechęcania do czegoś w tym drugim przypadku.
Zastanów się nad następującym scenariuszem: Stado kur mieszka blisko ruchliwej drogi i chcesz dowiedzieć się, jak to działa. Kurczaki lubią robić w szczególności dwie rzeczy: przekraczanie autostrad i składanie jaj. Im większa liczba jaj wpłaca, tym większa liczba kurczaków. W rezultacie nastąpi wzrost przepraw ruchu. To jest przykład pozytywnej - lub wzmacniającej - pętli sprzężenia zwrotnego. Załóżmy jednak, że trasa jest bardzo zatłoczona. Więcej skrzyżowań jest równoznaczne z przebiecami większej liczby kurczaków, co zmniejsza ogólną liczbę kurczaków w stadzie. To jest przykład bilansującej pętli. Myślenie w zakresie pętli zwrotnych pozwala nam śledzić skomplikowane interakcje występujące w gospodarce, co jest znacznie lepszym podejściem niż ślepe zaufanie do zdolności rynku do utrzymania równowagi!
Nierówność nie jest niezbędnym warunkiem rozwoju gospodarczego.
Chociaż „brak bólu, brak zysku” jest często kojarzone z kulturystami, jest to również zdanie, które wielu ekonomistów głównego nurtu wzięło do serca. Twierdzą, że jeśli chcesz stworzyć lepszą gospodarkę, musisz być gotów cierpieć w trudnych czasach. I uznanie nierówności jest niezbędną częścią tego. Krzywa Kuznetów jest modelem matematycznym, który ma to wykazać. To kolejna standardowa koncepcja podręczników ekonomicznych. Możesz zlokalizować grafikę w kształcie dzwonu ilustrującą związek między nierównością dochodu a dochodami na mieszkańca w prawie każdym wydaniu, przeglądając strony. Wstępne dowody sugerują, że nierówność staje się coraz gorsza. Gdy linia dotrze na szczyt dzwonka, zaczyna się gwałtownie spadać. Zgodnie z koncepcją, gdy gospodarka kraju stanie się wystarczająco dostatnie, pieniądze zaczynają spływać i nierówności zmniejszają się.
Wydaje się, że jest to zbyt cudowne, aby mogło być prawdziwe, prawda? To dlatego, że w końcu tak jest. Sam Simon Kuznets przyznał, że tak jest. To właśnie w latach 50. przeprowadził swoje badania nad nierównościami, które opierały się na niewielkich danych i wielu wykształconych domysłach. Ilość danych dostępnych dla ekonomistów znacznie wzrosła do lat 90. Testując hipotezę - szukając historycznych przypadków narodów staje się coraz bardziej równe, ponieważ były bogatsze - odkryli, że nie mogą zidentyfikować jednego przykładu. Jeśli krzywa Kuznetów jest poprawna, powinniśmy spodziewać się wyjątkowo niskiego poziomu nierówności w najbogatszych narodach, zgodnie z danymi. Wbrew powszechnemu przekonaniu dowody wskazują, że narody o wysokich dochodach stoją przed największym poziomem nierówności od 30 lat!
Weźmy na przykład Stany Zjednoczone. Pomimo faktu, że Stany Zjednoczone miały ponad 500 miliarderów od 2015 r., Jedna na pięcioro dzieci mieszkała poniżej federalnego progu ubóstwa. W przypadku braku rosnących płac, co więcej można zrobić, aby społeczeństwo było bardziej równe? Lepszy projekt to doskonałe miejsce na początek. Bangla-Pesa pokazuje, jak można to osiągnąć. Początkowo wprowadzony na rynek w dzielnicy Bangladeszu w Mombasie w Kenii - regionie znanym z niestabilnych warunków biznesowych i częstego braku gotówki - waluta zyskała na popularności. Bangla-Pesa nie miała zastąpić oficjalnych pieniędzy Kenii, szylingu kenii, ale raczej służyć jako dodatkowy przetarg. Zgodnie z planem byłoby to wykorzystane do zakupu i sprzedaży produktów wśród sieci dzielnicy około 200 kupców.
Umożliwiło klientom oszczędzanie szylingów w celu opłacenia mediów, takich jak energia, które należy opłacić gotówką. Zakupy codziennych potrzeb, takie jak chleb lub usługi stolarza, mogą być dokonywane za pomocą Bangla-Pesa. Firmy handlowe nadal mogą sprawić, że koniec spotykają się dla siebie i swoich rodzin w wyniku tej wtórnej waluty, nawet jeśli ucierpiała ich podstawowa firma. Kiedy w 2014 r. Nastąpiła awaria zasilania, lokalni właściciele firm, tacy jak fryzjer John Wacharia, nadal byli w stanie kupić żywność i inne potrzeby za pomocą systemu pieniędzy mobilnych Bangla-Pesa.
Gospodarki w XXI wieku mogą być bardziej zrównoważone, a jednocześnie przyczyniają się do regeneracji środowiska.
Biorąc pod uwagę zbliżającą się katastrofę środowiskową, spodziewałbyś się, że kraje będą spieszyć się, aby stworzyć opłacalne polityki środowiskowe, prawda? Niestety wiele narodów nadal zamienia oko na niebezpieczeństwa stwarzane przez zmiany klimatu. Ekonomia sytuacji jest często czynnikiem przyczyniającym się. Wielu ekonomistów uważa środowisko naturalne, które jest wolne od zanieczyszczenia za luksus. Ochrona środowiska jest postrzegana jako coś, na co cywilizacje mogą sobie pozwolić dopiero po osiągnięciu określonego poziomu rozwoju, podobnie jak większa równość. Jest to jednak błąd. W latach 90. amerykańscy ekonomiści Gene Grossman i Alan Krueger chrupali dane, aby dowiedzieć się, co się dzieje. Porównali wzrost PKB a zanieczyszczeniem powietrza i wody. Wkrótce pojawił się trend: gdy PKB wzrósł, zanieczyszczenie początkowo wzrosło, zanim stopniowo maleje z czasem.
To z drugiej strony było zwodnicze. Jak sami autorzy uznali, nie uwzględniali globalnych poziomów zanieczyszczenia w swoich obliczeniach. Pomimo słabych podstaw, pogląd, że ekspansja PKB nieuchronnie spowodowałaby niższe poziomy zanieczyszczenia, było trudne do odrzucenia. W latach 1990–2007 PKB narodów o wysokich dochodach wzrósł w tandemie wraz z rozszerzeniem ich śladów środowiskowych. Kiedy weźmie się pod uwagę wszystkie zmienne ekologiczne, ślady Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii wzrosły w tym samym czasie o 30 procent, podczas gdy ślady Hiszpanii i Holandii wzrosły o ponad 50 procent w tym samym okresie. To długa odległość od bezpiecznej przystani pączka, którą wcześniej badaliśmy. Co dokładnie musimy zrobić, aby się tam dostać? Przede wszystkim nasza liniowa gospodarka musi zostać przekształcona w gospodarkę o obiegu zamkniętym.
Zasadniczo oznacza to odejście od produkcji przedmiotów wyrzucanych w kierunku produkcji rzeczy wielokrotnego użytku. Bez względu na to, czy są to rzeczy biologiczne, takie jak rośliny i gleba, czy towary technologiczne, takie jak syntetyka i metale, większość rzeczy może mieć drugą szansę na życie. Na przykład za pomocą fragmentów kawy można wykorzystać do niesamowitej liczby różnych rzeczy. Możesz ich użyć do produkcji grzybów, które możesz następnie użyć jako karmienia zwierząt gospodarskich. Jest to szczególnie przydatne, ponieważ odchód zwierząt zwraca je do gleby w postaci naturalnego nawozu, co jest bardzo korzystne. Ta metoda może potencjalnie przekształcić znaczną ilość „śmieci” w przydatne zasoby. Nieźle, biorąc pod uwagę, że mniej niż jeden procent fasoli gęstej składników odżywczych trafia do filiżanki kawy! Podobny argument może być podany dla towarów przemysłowych.
Warsztaty w Togolese City of Lomé Recycle opuszczone urządzenia komputerowe w celu tworzenia drukarek 3D w oparciu o projekty open source, przekształcając towary odpadowe w główny zasób surowy. Jest to nie tylko korzystne ekologicznie, ale może także uratować życie, ponieważ lekarze mogą korzystać z urządzeń do drukowania sprzętu medycznego, co jest znacznie tańsze i szybsze niż zamawianie instrumentów z zagranicy, oszczędzając im czas i pieniądze. W rezultacie ponowne wykorzystanie, ponowne przeznaczenie i inteligentny design nie są już uważane za luksusy - zamiast tego są uważane za konieczne!
Ponieważ wzrost nie jest nieskończenie stromym nachyleniem w górę, musimy zacząć zadawać sobie pytanie, co będzie dalej.
W jaki sposób ekonomia służy celowi? Ekonomista z pewnością powiedziałby ci, że dyscyplina jest korzystna dla ogólnego wzrostu gospodarki. Z drugiej strony wzrost nie może znosić w nieskończoność. Pod koniec dnia coś należy poświęcić. Co więc robimy, gdy pojawia się nieunikniona, a nasze gospodarki zaczynają się skurczyć, a nie rosnąć? To interesujący temat do zastanowienia się. W końcu nasze obecne cele wzrostu nie są zgodne ze zrównoważonym rozwojem środowiska. Według raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju z 2014 r. Globalna gospodarka rozszerzy się w niewielkim tempie na dłuższą metę. Nawet ten „mierny” wzrost spowodowałby podwojenie globalnej emisji gazów cieplarnianych do 2060 roku! I to nie jest jedyny problem. Inne dane wskazują, że wzrost w krajach o wysokim PKB i niskim wzrostie, takich jak Japonia i Niemcy, dociera do płaskowyżu lub ma płaskowyż.
Kwestią za milion dolarów polega na tym, czy PKB może być utrzymywane przez cały czas przejścia do paradygmatu rozwoju gospodarczego „zielonego wzrostu”. Czy gospodarki mogą nadal rozwijać się podczas przejścia od paliw kopalnych i w kierunku odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatr i energia słoneczna? Jedyną inną alternatywą jest przyjęcie „de-wzrostu”, co oznacza zaakceptowanie możliwości, że PKB może zwolnić, spłaszczyć lub być może odwrócenie. Być może największym sposobem działania jest przede wszystkim mniej zależni od rozwoju gospodarczego. Jednym podejściem byłoby wyeliminowanie luk podatkowych, co byłoby znaczącym krokiem naprzód.
Produkt krajowy brutto (PKB) jest obsesją rządów, ponieważ umożliwia im zwiększenie dochodów bez podnoszenia podatków. Jednak duża kwota pieniędzy po prostu nie jest opodatkowana. Przewiduje się, że branża podatkowa straci około 156 miliardów dolarów rocznie, co stanowi ponad dwukrotnie większą kwotę wymaganą do wyeliminowania poważnego ubóstwa na świecie. Kolejna możliwość wykorzystanie demurrage jako alternatywy. Obecnie wartość waluty rośnie w wyniku zainteresowania. Jeśli masz pieniądze, sensowne jest trzymanie się tego tak długo, jak to możliwe. Przemysł finansowy działa na założeniu, że im dłużej zostawiasz coś w spokoju, tym bardziej rośnie. Jednak w rezultacie pieniądze utknęły w jednej branży, a nie inwestowanie w inne przedsięwzięcia. Ale co, jeśli z czasem twoje oszczędności nie wzrosły, ale zamiast tego stały się mniej cenne w miarę upływu czasu bez wydawania? To jest fascynująca przesłanka Demurrage, mówiąc prosto.
Może to zmieniać grę. Zamiast umieszczać swoje pieniądze na koncie oszczędnościowym, ludzie mieliby motywację do wydawania pieniędzy. Pomimo faktu, że wydaje się, że jest to rewolucyjna strategia, została prawie przyjęta w Stanach Zjednoczonych podczas Wielkiego Kryzysu! To tylko kilka technik, które można wykorzystać, aby wprowadzić nas do słodkiego miejsca w pączku. Niezależnie od zastosowanej metody musimy przełamać nasze uzależnienie od niekończącego się rozwoju gospodarczego. Jest to niezbędne do przetrwania naszego świata.
Donut Economics to książka, która ma ostateczne podsumowanie.
Podstawowym tematem tej książki jest to, że aby zmierzyć się z problemami XXI wieku, musimy wymyślić ekonomię. Pączek to model, który może ustawić nas na właściwej drodze. Pokazuje, w jaki sposób możemy rozwijać gospodarki, które spełniają nasze wymagania społeczne bez nadmiernego obciążenia skończonych zasobów planety. W przypadku, gdy uda nam się wejść do bezpiecznej strefy pączku, poczynimy znaczny postęp w kierunku przyszłości, w której zarówno ludzkość, jak i środowisko nie tylko przetrwają, ale kwitną. Porada możliwej do przyjęcia: pomyśl na całym świecie, działając lokalnie. Dokonanie znaczących zmian w czymś tak dużym i skomplikowanym, jak globalna gospodarka, jest trudnym zobowiązaniem do podjęcia. Z drugiej strony mniejsze korekty mogą mieć znaczący wpływ. Zakup zrównoważonej kawy lub usług bankowych od etycznych instytucji finansowych mogą uczynić świat lepszym miejscem. Możliwe, że kiedy zaczniesz odkrywać, będziesz zaskoczony, ile różnorodnych opcji jest zmiana środowiska wokół ciebie!
Kup książkę - ekonomia pączków autorstwa Kate Raworth
Scenariusz BrookPad Zespół oparty na ekonomii pączków Kate Raworth